Generalnie, by nie działać na szkodę klienta. Bo cóż z tego, że kupi on tanią kasę, gdy oszczędność jest pozorna? Po pierwsze awaryjność tych kas jest zdecydowanie większa niż w kasach polskiej produkcji. Po drugie naprawa i wszystkie koszty serwisu importera są co najmniej dwukrotnie większe niż u polskiego producenta. Po trzecie: kasy są przestarzałe technologicznie i ktokolwiek pracował na polskiej kasie, dotykając kasy importowanej czuje, że się cofa..., czasem bardzo. Po czwarte: 80% naszych klientów, po pewnym czasie pracy na „taniej” kasie importowanej, stwierdzało, że właściwie lepiej było trochę dołożyć i kupić polską kasę.
Gdzie te kasy spełniały bez większych kłopotów swoją rolę? Na przykład mały sklep obuwniczy czy odzieżowy, tam gdzie wystawiamy kilka, kilkanaście paragonów dziennie. Abolutnie nie dawały rady (tzn. przyprawiały właścicieli i nas o ból głowy) nawet w bardzo małych sklepach spożywczych czy salonikach prasowych. Ale uwaga! Nie sprawdzały się również w firmach, gdzie wystawia się bardzo mało np. kilkanaście paragonów w roku. A to z tej prostej przyczyny, że obsługujący kasę nie miał możliwości utrwalić sobie umiejętności pracy na mało intuicyjnej maszynie. Rozsądek podpowiada też, że jeżeli wystawiasz kilkanaście paragonów w roku, to kasa „wystarczy” Ci na bardzo wiele lat pracy, zatem lepiej zaopatrzyć się w nowoczesne urządzenie, by za kilkanaście lat nie męczyć się na archaicznej kasie, gdy wokół otaczać Cię będzie prawdopodobnie jeszcze więcej nowinek technicznych niż dziś.
« poprzednia | następna » |
---|